Tysiące osób zebrało się w Bukareszcie i innych rumuńskich miastach w piątek, aby wyrazić poparcie dla Unii Europejskiej. Demonstracje odbyły się na tydzień przed drugą turą wyborów prezydenckich. Wybory te mogą doprowadzić do przejęcia władzy przez twardogłowego, prawicowego eurosceptyka, George'a Simiona.
Simion sprzeciwia się pomocy wojskowej dla Ukrainy i krytykuje przywództwo UE. Jest związany z ruchem Donalda Trumpa „Make America Great Again”. Analitycy sugerują, że zwycięstwo Simiona mogłoby doprowadzić do izolacji Rumunii i destabilizacji wschodniej flanki NATO.
Protestujący machali flagami UE i Rumunii, skandując hasła przeciwko rosyjskim wpływom. Tymczasowy prezydent Ilie Bolojan podkreślił korzyści płynące z członkostwa Rumunii w UE. Korzyści te obejmują większe możliwości i lepszą infrastrukturę.