Justin Bieber, który zyskał sławę w wieku 15 lat, podzielił się ostatnio swoimi przemyśleniami na temat presji związanej z życiem w świetle reflektorów. Na Instagramie omówił swoje zmieniające się rozumienie „prawdziwej miłości” oraz wpływ przeszłych komentarzy na jego samopoczucie.
Bieber ujawnił, że mówienie mu, że „zasługuje na wszystko”, sprawiało, że czuł presję, by stale udowadniać swoją wartość. Przyznał również, że czasami wzbudzało to poczucie uprzywilejowania. Stwierdził, że takie słowa mogą być szkodliwe, prowadząc do poczucia niedoskonałości lub nieuzasadnionych oczekiwań.
Bieber podkreślił, że „prawdziwa miłość jest dawana dobrowolnie, bez żadnych oczekiwań”. To nie pierwszy raz, kiedy Bieber użył mediów społecznościowych do poruszania osobistych problemów. Niedawno potępił plotki i kłamstwa rozpowszechniane na jego temat, przyznając się do własnych wad i podkreślając znaczenie przebaczenia.
Odniósł się również do spekulacji na temat jego związku z żoną, Hailey, żartobliwie przyznając, że ich szczęście może być godne pozazdroszczenia. Podczas gdy Hailey uczestniczyła w Met Gala, Justin wybrał golfa i mecz hokeja, okazując jej wsparcie online.