Małżeństwo Donalda Trumpa i Melanii Trump jest pod lupą, a doniesienia na ten temat krążą od jego inauguracji w styczniu 2025 roku.
Spekulacje sugerują, że ich związek jest jedynie na pokaz, a plotka ta utrzymuje się w Waszyngtonie od lat. Biograf Michael Wolff niedawno wypowiedział się, co podsyciło te plotki.
„Oczywiście w żaden sposób nie żyją w małżeństwie, tak jak je definiujemy… żyją osobno” – stwierdził Wolff w „The Daily Beast Podcast”. Jest autorem książki „Ogień i furia: Wewnątrz Białego Domu Trumpa”.
Wolff powiedział dalej gospodarzowi podcastu: „Są w separacji. Prezydent Stanów Zjednoczonych i pierwsza dama są w separacji”.
Dyrektor ds. komunikacji Białego Domu, Steven Cheung, odpowiedział na twierdzenia Wolffa, nazywając go „imbecylem” z „Syndromem Zaburzenia Trumpa”.
Wolff nie jest jedyną osobą, która sugeruje problemy małżeńskie. Melania była widziana publicznie z irytacją w stosunku do męża.
Podczas pierwszej inauguracji Trumpa w styczniu 2017 roku, wyraz twarzy Melanii zmienił się z uśmiechu na grymas po tym, jak Donald Trump się odwrócił. W maju 2017 roku wydawało się, że odtrąciła jego rękę na lotnisku Ben Guriona w Izraelu.
Melania odniosła się do incydentu na lotnisku w swoich wspomnieniach z 2024 roku, stwierdzając: „Czerwony dywan po prostu nie mógł pomieścić nas czworga obok siebie. To był drobny, niewinny gest, nic więcej”.
Podczas drugiej kadencji prezydenckiej Trumpa Melania rzadko pojawiała się w świetle reflektorów. Dołączyła do męża na pogrzebie papieża Franciszka 26 kwietnia w Watykanie i rzadko pojawiła się w Białym Domu 8 maja na przyjęciu z okazji Dnia Matki.