W 2025 roku, 33-letnia Brianna Lafferty z Kolorado doświadczyła klinicznej śmierci trwającej osiem minut w wyniku powikłań związanych z dystonią miokloniczną, rzadką chorobą neurologiczną. Po odzyskaniu przytomności, Brianna podzieliła się swoją relacją z tego doświadczenia, które wywołało dyskusje na temat etycznych granic badań nad świadomością i życiem po śmierci.
Podczas tego doświadczenia, Brianna poczuła się oddzielona od swojego ciała fizycznego, doświadczając głębokiego poczucia pokoju i jasności. Opisała to jako moment, w którym jej myśli natychmiast materializowały się w rzeczywistość, co skłoniło ją do refleksji nad naturą świadomości i jej kontynuacją po śmierci. Wskazała również na obecność wyższej inteligencji, która otaczała ją bezwarunkową miłością, co podważyło jej wcześniejsze obawy dotyczące śmierci i nadało jej nowe poczucie misji oraz szacunku zarówno dla życia, jak i śmierci.
Po wybudzeniu i rekonwalescencji, Brianna zdecydowała się podzielić swoją historią, co wskazuje na jej świadomą zgodę. Jednakże, interpretacja jej doświadczeń przez pryzmat nauki powinna uwzględniać możliwość wpływu czynników psychologicznych i neurologicznych na jej relację. Ważne jest, aby unikać nadinterpretacji i przedstawiania jej doświadczeń jako jednoznacznego dowodu na istnienie życia po śmierci. Z drugiej strony, ignorowanie takich relacji zamyka drogę do potencjalnych odkryć dotyczących natury świadomości.
W kontekście etycznym należy pamiętać o zapewnieniu wsparcia osobom przechodzącym przez proces umierania, uwzględniając ich indywidualne potrzeby i przekonania, a także o otwartym dialogu na temat natury życia i śmierci. Kluczowe jest zachowanie równowagi między dążeniem do wiedzy a poszanowaniem godności i autonomii osób, które tych doświadczeń doznały.